8 kwietnia 2020 r.
Wyzwania stojące przed dużymi rodzinami w czasie izolacji*:
Jeśli w rodzinie jest 7 osób, trudno oczekiwać, by każdy w domu posiadał własny sprzęt do pracy. Trzeba wspiąć się na wyżyny organizacji, by wszystkie dzieci były na lekcjach online i odrabiały lekcje.
Trudno oczekiwać, by domowy internet sprostał oczekiwaniom naszej gromadki Hunów o apetycie pochłaniającym każdy megabajt z prędkością szybszą niż nam gwarantował dostawca.
Jeśli nie można wychodzić z domu, to oczywiste, że nasza dziecięca drużyna musi gdzieś rozładować swoją niespożytą energię do zakrzywiania rzeczywistości. Każdy sobie przeszkadza. Jeden ojciec się o tym przekonał: https://www.youtube.com/watch?v=zC9GYxrBZ2Q To powoduje napięcie w całej rodzinie i jest uciążliwe dla wszystkich.
Dotyka wszystkich domowników. Odwieczny problem naszych pociech. Jak zrobić, by nam się chciało jak nam się nie chce? Każdy się z tym boryka.
Nagle cała nasza trzódka musi się uczyć z domu!!! I bez wsparcia nauczycieli przyswoić nowy materiał. Zabiera im to więcej czasu, bo muszą wysilić bardziej szare komórki, które od ilości zadań, zmieniają barwę na łososiową czerwień (pozdrawiamy daltonistów ;)) Rodzice już czekają z radością aż dzieci przyjdą po pomoc. A przysłowiowym gwoździem do trumny jest referat z WF-u. Ach te nasze pociechy, nie mają łatwego życia (szkoda, że nikt nie pamięta o nas).
Dla nastolatków to katorga i najgorsza kara siedzieć z swoim rodzeństwem przypominającym troli oraz z rodzicami – ogrami. Zew wolności i kontaktów został im zabrany. Ich autonomia woła przez wszystkie komunikatory jak jest im źle. Sytuacja staje się jeszcze bardziej dołująca, gdy nastolatek ma sympatię.
Tymczasem rodzice:
Jak radzić sobie z wyzwaniami, na co zwracać uwagę
Pamiętajmy, że jesteśmy w okresie adaptacji zmian. Nowa rzeczywistość, w której się znaleźliśmy wymaga od wszystkich czasu na przystosowanie się. Gdy ludzie rozpoczynają pracę, dostają 3-miesięczny okres próbny na wdrożenie się. Teraz jest podobnie. Potrzebujemy czasu na wdrożenie się.
Wiele niezależnych od nas okoliczności wpływa na obciążenie rodzin. Może to potęgować napięcia i konflikty między domownikami. Jak zadbać o empatię? Mówmy o naszych uczuciach, o tym jak się czujemy. Nazywajmy nasze oczekiwania, zastanówmy się, co można z tym zrobić, szukajmy wspólnie konstruktywnych rozwiązań.
Od czasu do czasu pozwólmy sobie na luz. Praca domowa z wf-u nie musi być zrobiona na 5. Pod czujnym rodzicielskim okiem oceny dzieci nie muszą być lepsze niż dotychczas. Pozwólmy poobserwować siebie w nowych rolach, których dotychczas nie mieliśmy szansy poznać: mąż, żona w pracy, dzieci jako uczniowie.
Jeśli mamy trudności, warto komunikować je szkole: np. zbyt małą ilość sprzętu przez co nasze pociechy muszą pracować na zmianę. Warto mówić konkretnie jak wygląda domowa organizacja, jakie mamy oczekiwania. Bez komunikacji i chęci wzajemnego zrozumienia jesteśmy skazani na stres, frustrację i napięcie.
Czas w izolacji to maraton, a nie sprint. Możemy mieć chwile na pracę/naukę i na odpoczynek. Wykorzystujmy organizację czasu i planowanie w dzieleniu się sprzętem. Stwórzmy sobie ramy pracy i nauki – np. pracujemy od godziny 8 do 16 z przerwami na obiad i małymi przerwami na odpoczynek. Możemy warto zainstalować aplikację, która pomoże skupić się naszym dzieciom (np. aplikacja: stay focused, forest, focus to do)?
Zadbajmy o przestrzeń na przeżywanie własnych emocji. Odpowiedzialność, która spoczywa na rodzicach, nie zwalnia nas z własnych frustracji, lęków, smutków. Pamiętajmy o tym, abyśmy mogli w bezpieczny sposób zadbać o siebie. Dla jednych będzie to wieczorna rozmowa z małżonkiem, dla innych wymiana zdań na grupie przyjaciół, a jeszcze inni potrzebują aktywności fizycznej, aby poczuć swoje ciało i spotkać się z trudnymi emocjami. Nie zapominajmy o tym, że nie jesteśmy robotami. Czasem łzy przynoszą ulgę. Bywa też, że śmiech i humor pomagają przetrwać wymagające chwilę. Przydatny może okazać się kontakt ze specjalistą, który pomoże nam spotkać się ze sobą i usłyszeć to, co tak naprawdę czujemy i myślimy. Są też takie momenty, w których wykorzystujemy cały arsenał wymienionych wcześniej narzędzi.
Pomyślmy o korzyściach i podzielmy się nimi z rodziną. Przebywanie w izolacji można porównać do wspólnego przebywania na jachcie. Jesteśmy w małej przestrzeni, w której pojawia się wiele wymuszonych relacji. Jednak pamiętajmy, że możemy przy tej okazji uczyć się ustępstw, współpracy, angażowania dzieci w domowe obowiązki. Dzieci mają okazję zyskać większą samodzielność w uczeniu się. Mogą dostosować naukę i czas na naukę do swoich potrzeb i predyspozycji. I co ważne – nie tracimy czasu na dojazd do szkoły.
*czytaj z przymrużeniem oka
Artykuł przygotowali Judyta Kruk i Jakub Panek
Jeśli chcecie skorzystać z pomocy naszych ekspertów - zapraszamy do kontaktu pod numerem telefonu:
732 988 451
Przy telefonie dyżurują:
Zobacz również: